To, najprawdopodobniej, ostatni tak ciepły zestaw w tym półroczu. Ubiór "na cebulkę" pozwalał przetrwać przedwiosenne różnice temperatur - kilknaście stopni na plusie w dzień oraz przymrozki wieczorem/o poranku. Zarazem jest to jeden z moich ulubionych strojów, głównie ze względu na płaszcz i buty.